26 lutego 2016

rozkład zajęć :-)

Zaczynam opowieści o przedszkolu :-)

     Już prawie wszystko jest dopięte na ostatni guzik :-)

     Chodzę do przedszkola trzy razy w tygodniu: we wtorek, czwartek i piątek :-). 

A oto, jak przedstawia się mój tygodniowy plan zajęć:

- w poniedziałki mam zajęcia, w Ośrodku Dziennej Rehabilitacji "Nadzieja" (zajęcia logopedyczne z panią Benią oraz zajęcia ruchowe z panią Wiktorią i panią Ewą). Na te zajęcia jeżdżę z moją babcią Mirką. Mama, w tym czasie, odpoczywa po weekendowych zajęciach na studiach ;-). 
W tym tygodniu zakończyłem współpracę z panią Darią - neurologopedą, która wiele mnie nauczyła - to dzięki jej wskazówkom, szybko nauczyłem się jeść za pomocą łyżeczki i pić z kubka :-). Dziękuję Pani Dario :-* - praca z Panią była bardzo przyjemna i owocna :-) może jeszcze kiedyś się spotkamy :-) 
Tak na uszko Wam powiem, że zaniosłem pani Darii bukiecik żonkili na pożegnanie - było jej bardzo miło ...... i mi też :-) 

     Wracam do dalszego planu zajęć.
- we wtorki jeżdżę do mojego przedszkola na godz. 9:30 i zaczynam zajęcia z "moją" fizjoterapeutką panią Martyną :-))). Teraz ćwiczenia nabrały nieco innego charakteru. Sala, na której ćwiczymy daje więcej możliwości niż nasze mieszkanie. Teraz mamy więcej miejsca, jest tam duża piłka, ławeczka, materace, wałki, huśtawka - ojjjj jest co robić :-)))  
oto ja i pani Martyna w akcji :-))) ......

........ czyli zajęcia fizjoterapeutyczne :-)



  - w środy mam godzinne zajęcia z logopedą, panią Agnieszką, w przedszkolu integracyjnym w ramach wczesnego wspomagania rozwoju (tzw. WWR). Zajęcia te, bardzo mi się podobają. Pani Agnieszka często doprowadza mnie do głośnego śmiechu, świetnie naśladuje zwierzęta, zna ciekawe wierszyki-masażyki i zna mój nowy język (MAKATON), który ułatwia nam komunikowanie się :-).
na ostatnich zajęciach, pani Agnieszka, przygotowała dla mnie taaaką wielką motywację :-D

     - czwartki zaczynam terapią pedagogiczną w przedszkolu integracyjnym, też w ramach WWR o godz. 8:00. Zajęcia prowadzi (kolejna już) pani Agnieszka i trwają one godzinę. Pani pedagog też zna MAKATON :-), bawi się ze mną, śpiewamy razem, gramy na instrumentach i robimy różne doświadczenia (np. zmieniamy kolor wody za pomocą farbek :-)). Mama przez tę godzinę czeka na mnie i coś tam sobie czyta, po zajęciach ubieramy się i ruszamy do MOJEGO przedszkola :-). Znowu się rozbieramy i idziemy do pszczółek - mojej GRUPY !!!! :-)

     - w piątki szykuję się na godz. 9.15 prosto do mojego przedszkola, ale jeszcze nie do pszczółek. Najpierw mam zajęcia z integracji sensorycznej (tak żebym miał utrudnienie, z kolejną panią Agnieszką :-D). Na tych zajęciach również dzieje się wiele ciekawych rzeczy. Zaczynając od masaży (ciała, dłoni, stóp), przez ćwiczenia na piłce, zabawy w piasku do huśtania na huśtawce i hamaku - no BOMBA !!! W ten sam dzień, ale po obiedzie mam  zajęcia z oligofrenopedagogiem z panią (hmmmm, no kto zgadnie???? - TAK!!! ....  z panią Agnieszką :-))) 

 
a oto integracja sensoryczna (SI): huśtawka, balon, miecz i ja :-)

nadal SI - tym razem wiszę w hamaku i szukam skarbów w piasku :-)

     Dodatkowo dwa razy w miesiącu (do tej pory było to 1 spotkanie w miesiącu) będę jeździł do neurologopedy pani Miry :-))) Na tych terapiach mama dostaje bardzo dużo konkretnych wskazówek, instrukcji i ćwiczeń, które regularnie powtarza ze mną w domu :-))) Dzięki nim, rozpoznaję już wszystkie samogłoski i powoli, powoli zaczynam naukę czytania :-). Uczę się segregować różne przedmioty i włączać je do odpowiednich zbiorów, próbuję przyswoić sekwencje wzrokowe i słuchowo-wzrokowe, ćwiczę pamięć ruchową i słuchową oraz naprzemienność ..........ojjj dzieje się :-)))


     Do wymienionych terapii dojedzie jeszcze dogoterapia, muzykoterapia, zajęcia na basenie (w soboty) i hipoterapia :-)))




     Pewnie wydaje się Wam, że to za dużo zajęć jak na takiego małego "bąka". Nie martwcie się!  Mama trzyma rękę na pulsie i nie pozwoli na przemęczenie swojego synka :-). Jeżeli zauważy, że to dla mnie za dużo, na pewno coś zredukuje. Jak na razie wszystkie terapie są przyjemne. Oczywiście zdarza się, że nie chcę wykonać danego zadania, ale przecież wszyscy tak mają, zarówno dzieci jak i dorośli :-) 
A ilość terapeutów ??? To prawda, jest ich dużo. Ale nie przeszkadzają sobie nawzajem. Starają się iść wyznaczonymi przez siebie ścieżkami, które w efekcie łączą się w jedną drogę - drogę do mojej samodzielności :-)))



    Ps. O moich paniach oraz kolegach i koleżankach z przedszkola w następnym poście :-)  

UŚMIECHY DLA WAS :-*








15 lutego 2016

nowy rozdział życia - przedszkole :-)

    
 Witajcie moi Kochani :-)

 


      U mnie bardzo dużo się działo w ostatnim czasie ….. ojjjj dużo. Na szczęście zaczyna się to wszystko układać w jedną całość i powoli, powoli się wszystko uspokaja.


      Zacznę od tego, że musieliśmy pozałatwiać mnóstwo papierkowej „roboty” potrzebnej do stworzenia dla mnie jak najlepszych warunków w przedszkolu :-)

      Udało się, choć nie było tak łatwo. Otrzymałem orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Dzięki temu dokumentowi, moje przedszkole, jest w stanie zapewnić mi szereg specjalistów, którzy będą mieli na mnie oko :-) i pomogą mi w dążeniu do samodzielności :-)

      Na razie będę chodził do przedszkola trzy razy w tygodniu, pozostałe dwa dni, będą dla mamy i jej terapii :-))) Przypomnę Wam, że mama poszła na studia podyplomowe, właśnie na logopedię i terapię pedagogiczną. Zebraną wiedzę (na razie głównie od specjalistów, którzy pracują ze mną) przelewa na mnie. Pewnie jesteście ciekawi, co ja na to? - jak na razie podoba mi się terapia z mamą :-))), ale nie wiem jak długo to potrwa hehehehehe :-)))
tak się bawię razem z mamą :-)


      Moje przedszkole zapewni mi opiekę fizjoterapeutyczną (i to z moją ulubioną fizjoterapeutką panią Martyną, z którą pracuję od stycznia 2014 roku :-)), opiekę neurologopedy, będę miał również zajęcia z integracji sensorycznej, a nad tym wszystkim będzie czuwał nauczyciel wspomagający :-)))

      Co jeszcze z nowinek??? Mama postanowiła wdrażać mi MAKATON. Jest to alternatywna forma komunikacji – będziemy moją komunikację wpierać gestami :-))). Mamy nadzieję, że dzięki niej będę mógł wyrazić to, co chciałbym powiedzieć :-)
Jak na razie moja mowa jest bardzo uboga :-( Umiem powiedzieć: am, tata, baba i pojedyncze sylaby np.: du, tu, da. Staram się również używać wyrazów dźwiękonaśladowczych. I tych jest dosyć sporo, choć nie zawsze brzmią tak jak mama je wymawia np.:

mama mówi: hau, hau - ja powtarzam pa, pa
mama mówi: miau – ja powtarzam hau
mama mówi: ko, ko – ja powtarzam ło, ło
mama mówi: i ha – ja się poruszam tak, jakbym jechał na koniku – wesoło mamy prawda :-) ????

      Wracając do szkolenia z makatonu. Ogromnym plusem jest to, że większość specjalistów, z którymi mam przyjemność pracować, też byli na tym szkoleniu i już zaczęli stosować tę metodę na naszych zajęciach. To bardzo ważne, żeby moje otoczenie rozumiało co pokazuję :-))))

      Jutro wielka chwila – idę do przedszkola na cały dzień!!! Będę tam miał zajęcia fizjoterapeutyczne, będę jadł śniadanko i obiadek, będę się bawił z dziećmi, planuję też spać na fajowskich leżaczkach. Przez kilka pierwszych dni, mama też tam będzie :-). Chce przekazać wszystkie ważne informacje dotyczące mojej osóbki i chce widzieć jak sobie będę radził :-)

      Worek przedszkolny spakowany – otwieramy nowy etap w życiu!!!! 

TRZYMAJCIE KCIUKI (żebym sobie poradził, żeby polubiły mnie panie i dzieci, żebym nie chorował, żeby było fajnie) :-)))

Ps. zaczynam nowy rozdział w swoim życiu i na tą okoliczność mama zdecydowała zmienić mi fryzurę - nie ma już loczków!!! Efekt? - sami ocenicie :-) 




03 lutego 2016

Chory :-(

No i stało się. Dopadło i mnie :-( -  spastyczne zapalenie oskrzeli :-(. Inhalacje, antybiotyk, gorączka.... i złe samopoczucie. 
Trzymajcie kciuki żebym sobie szybciutko poradził :-*