27 stycznia 2016

zadanie domowe od pani logopedy :-)

     Otrzymałem zadanie domowe od mojej pani logopedy i postanowiłem umieścić je na blogu :-)
Przedstawiam Wam krótkie filmy, na których pokazuję moje umiejętności dotyczące jedzenia :-) 
     PS. Mama jest zadowolona z tego jak sobie radzę, ale wiecie, że specjalista patrzy na to trochę z innego punktu widzenia ;-) Ciekawe na jaką ocenę zaliczę, hehehe :-) 


 naleśnik:

 kanapka (pasta jajeczna i szczypiorek):


 jogurt:


kotlet:

zupka (barszcz ukraiński)



chrupiące placki ziemniaczane:
 


banan:


zupka ogórkowa:




26 stycznia 2016

tylko kilka zdjęć



Zobaczcie jakie auto dostałem od Mikołaja :-) uwielbiam!!! 
 To auto ma mi służyć jako pchacz - póki co jest pchaczem dla mamy, taty i Zuzi! A ja jestem pasażerem hehehe 





07 stycznia 2016

PROŚBA O WASZ 1% podatku

     Moi Kochani, to staje się już tradycją !!! 

     Tak jak w roku ubiegłym oraz jeszcze poprzednim, zwracam się do Was z ogromną prośbą o przekazanie Waszego 1% podatku dla mojej małej osóbki. 
     Dwa ubiegłe lata pokazały, że jesteście dla mnie i moich rodziców ogromnym wsparciem :-). To właśnie dzięki Wam mogę uczestniczyć w turnusach rehabilitacyjnych i korzystać z wielu wspaniałych specjalistów, którzy pomagają mi kroczyć właściwą ścieżką rozwoju. 
     Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję i jednocześnie proszę. Wspomóżcie mnie w tym roku i następnym, i następnym, i ........ 

     Niestety medycyna nie będzie w stanie naprawić błędu genetycznego, który zagościł w moim ciałku, za to Wy możecie pomóc i pomagacie w zdobyciu przeze mnie SAMODZIELNOŚCI :-)))

     Dziękuję nie tylko tym, którzy oddają swój 1% podatku lub przekazują darowiznę na konto w fundacji, ale również tym, którzy po prostu ze mną SĄ, akceptują mnie, cieszą się moimi postępami i mówią światu, że fajny ze mnie chłopak - WSZYSCY JESTEŚCIE WSPANIALI!!!!!

                          JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ I PROSZĘ
                                                                   - Wasz Piotruś 

06 stycznia 2016

śnieg i saneczki

     Dzisiaj krótko, ale treściwie :-) 

     Pewnie się domyślacie o czym będzie. Spadł z nieba biały, zimny puch i zamienił mój świat w bajkowy obrazek :-) 

     Wszystkie dzieci w moim mieście mają śnieg - MAM I JA :-)))  

Wykorzystaliśmy tą cudowną pogodę i ruszyliśmy całą rodziną na sanki :-). Przez te godziny wszyscy byliśmy dziećmi - nawet mama i tata. Była jazda na sankach, rzucanie śnieżkami (choć przy takim mrozie nie łatwo zrobić kulki), wywracanie i przewracanie - ojjjjjjj polubiłem ten biały puch :-))), ale jak go nie lubić skoro wywołuje tyle pozytywnych zdarzeń i emocji :-) 

oto fotorelacja :-) 
















    JEST RADOŚĆ :-)))
      
      

05 stycznia 2016

2016

Witajcie :-) 
Moi Kochani zacznę od tego: 
Wszystkiego co najlepsze w NOWYM ROKU!!! Niech spełnią się wszystkie Wasze noworoczne postanowienia i marzenia.
 Niech ten rok 2016 będzie wyjątkowo piękny !!!!  
                                                - Wasz Piotruś 
 

Jest sporo rzeczy do opowiedzenia - więc zaczynam.
Miesiąc grudzień miał być miesiącem odpoczynku i obijania się, ale zrobił nam psikusa i był jak większość miesięcy bardzo intensywny.
 
taki właśnie był grudzień - mina mówi sama za siebie :-)

Na głowie miałem sporo: rehabilitacja w dziennym ośrodku (z reguły 2 razy w tygodniu: logopeda, pedagog i do tego ćwiczenia fizyczne). 


Tutaj ćwiczę z Panią Wiktorią - bardzo ją lubię i chyba z wzajemnością :-)


Poza tym, zajęcia z logopedą i pedagogiem w przedszkolu integracyjnym w ramach WWR (Wczesnego Wspomagania Rozwoju) - te zajęcia 1 raz w tygodniu. Byłem też na wizycie kontrolnej u okulisty (wszystko jest ok - oczka zdrowe, ale badanie bardzo nieprzyjemne i męczące :-( ) oraz spotkałem się z neurologiem. Wspomnę jeszcze o prywatnej wizycie u logopedy w Zielonej Górze i oczywiście o zajęciach z moją mamą :-))). 
Odwiedziłem również przedszkole, w którym już niedługo będę prawdziwym przedszkolakiem :-).
 
dobrze, że były również miłe chwile np. wspólne spacery z ukochaną i najlepszą siostrą :-)


ja jadę w wózeczku, a tuż obok moja siostra trzyma mnie za rączkę - i tak sobie idziemy nie idąc he, he :-)

ale my się KOCHAMY :-))

     Poza tym jesteśmy w trakcie załatwiania dla mnie niepełnosprawności sprzężonej. Czeka mnie badanie w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jeżeli komisja stwierdzi, że taka niepełnosprawność jest mi potrzebna, będę miał udogodnienia w przedszkolu :-)

     W najbliższych dniach będziemy starać się również o dofinansowanie na turnus rehabilitacyjny - niestety w tym roku są marne szanse na taką dotację, a wszystko dlatego, że skorzystałem z takiej szansy w ubiegłym roku :-(. Postaramy się również o dofinansowanie do wózka, mój powoli odmawia mi posłuszeństwa, a chodzić mi się jeszcze nie chce. 
Po tym wszystkim pozostanie chyba tylko udać się na komisję, która orzeka niepełnosprawność, w celu postarania się o kartę parkingową oraz wydłużenie okresu na jaki przyznają niepełnosprawność. Ja niepełnosprawność mam przyznaną na 5 lat - i nie rozumiemy tego, bo czy po tych 5 latach coś się zmieni w moim przypadku??? czy po tych 5 latach stracę ten jeden dodatkowy chromosom z każdej mojej komórki, który tak bardzo utrudnia mi normalny rozwój??? - NIE !!! Więc będziemy starać się o przyznanie niepełnosprawności do 16 roku życia i kartę parkingową!!!!

Tak pokrótce wyglądają te najważniejsze sprawy.

      Któregoś grudniowego dnia byliśmy również na spotkaniu świątecznym w stowarzyszeniu, na którym był prawdziwy Święty Mikołaj :-).


 

















      
     




















 Między tymi wszystkimi, ważnymi sprawami, mama razem z Zuzią, robiła kartki i ozdoby świąteczne, które były sprzedawane na bazarze świątecznym w Zielonej Górze - to była bardzo dobra akcja stowarzyszenia, którego jestem członkiem :-). 



moja siostra, razem wraz z kuzynostwem, pomagała rozdawać ulotki naszego stowarzyszenia na świątecznym jarmarku :-)

      Nie możemy zapomnieć o tym, że mama musiała jeszcze znaleźć czas na naukę na pierwsze zaliczenia na studiach - uwaga, są pierwsze dobre oceny :-))) 
Ach, no tak ! muszę dodać, że jeszcze jeden grudniowy dzień, mama postanowiła spędzić tylko i wyłącznie z Zuzią. Pojechały razem na świąteczny jarmark, później na basen, później na babskie zakupy :-) 


     Sami widzicie - nie mamy kiedy się nudzić - a mamie zaczyna wyraźnie brakować czasu właśnie na TO !!!!

TRZYMAJCIE KCIUKI, ŻEBY U NAS TROSZKĘ ZWOLNIŁO :-)
Oczywiście plan jest, aby zwolnić - BA! jest to nawet postanowieniem noworocznym!!!! Pożyjemy zobaczymy :-)

A co do moich planów noworocznych.
Hmmm są, są ..... - mama pomogła mi je zebrać :-):
1) definitywny koniec z pieluchami,
2) nauczę się chodzić,
3) będę regularnie chodzić do przedszkola,
4) ograniczę ilość specjalistów, z którymi pracuję (i nie dla tego, że ich nie lubię, ale dlatego, żeby mieć czas na .... życie ;-))
5) moje komunikowanie się ze światem ma przyspieszyć - najlepiej jakby to była mowa, ale alternatywne formy komunikacji też wchodzą w grę :-) 

 
     Mocno Was wszystkich ściskam  i przesyłam buziaki. 
Ps. następne wpisy o tym co się działo ciekawego (sesja fotograf., Mikołaj, prezenty, śnieg itp.....)