31 lipca 2014

31.07.2013

     Dokładnie rok temu wyszedłem razem z mamą ze szpitala i z przykrością stwierdzam, że nie tak sobie wszyscy właśnie ten dzień wyobrażali. Miał on być bardzo radosny i pełen pozytywnych emocji. Niestety był jednym wielkim znakiem zapytania - jak to teraz wszystko będzie wyglądało, jaki ja będę , jak będzie wyglądał mój rozwój itd. Okazuje się, zresztą jak w większości sytuacji, które wydają się beznadziejne, że zespół Downa to nie koniec świata. Jestem fajnym wesołym chłopcem, rozwijam się w całkiem niezłym tempie, jestem radosny, uśmiechnięty i co najważniejsze potrafię sprawić, że moi najbliżsi i ja jesteśmy SZCZĘŚLIWI :-)
  
to dla przypomnienia jaki byłem malutki :-)



29 lipca 2014

WAKACJE !!!!!!!!!!!

     A to prawdziwa przyczyna mojej nieobecności - byłem na wakacjach - takich prawdziwych (mama nawet odpuściła mi rehabilitację). Pojechaliśmy razem z rodzicami, siostrą i babcią nad nasze morze, niedaleko turystycznego miasteczka, z dala od hałasu, tłoku i całego turystycznego zgiełku - i właśnie chyba to było najlepsze.  Nic tylko cisza, spokój, spacery, kocyk, plaża, morze, las, słonko, pyszności - no jednym słowem BAJKA :-) A jak już nam się zachciało tego zgiełku to wystarczyło 10 min. spacerkiem przez piękny las i już byliśmy na lodach, gofrach i pozostałych wakacyjnych straganach :-)

     Każdy z nas może powiedzieć, że było naprawdę SUPER!!!

     Na jeden raz nie uda mi się wszystkiego pokazać jak było w tej "bajce" - będę dawkował fotki.
Zacznę od chyba tych najfajniejszych momentów - zapoznanie z Bałtykiem. I wiecie co, to nie tak jak z trawą (do niej cały czas się przekonuję), morze polubiłem od pierwszego wejrzenia i dotyku. Coś wspaniałego: jakie ono ma fajne fale i piasek. Ogromną frajdę sprawiało mi szuranie stopkami po mokrym piasku i to jak fala przykrywała mi moje nóżki a i czasami brzuszek. No i ten szum fal, przy którym tak bajecznie się zasypia i śni - ojjjj szkoda, że to już za nami.
 



 






ojojojjjjjjjjjjjjjjj ale mnie długo tutaj nie było

     Powróćmy na chwilkę do moich urodzin - powiem krótko były udane. Tak mówią i rodzice i goście, bo co ja tam mogę powiedzieć - dużo pospałem, poleżałem na kocyku, pobawiłem się z bliskimi mi osobami i tyle - dzień jak co dzień :-) Myślę, że kolejne urodziny zrobią na mnie większe wrażenie - hmmm zobaczymy za rok :-) może nawet będę umiał zdmuchnąć świeczkę na torcie ;-)

zdjęcia dodam w najbliższych dniach
    

12 lipca 2014

ząbki

     Już od miesiąca mam ząbki - najpierw pojawił się jeden dolny i już po dwóch tygodniach wyszedł drugi. Najfajniejsze jest to, że bardzo łagodnie to przechodzę. Nie gorączkuję, nie marudzę i żadne takie tam ....
Mama długo czekała żeby to umieścić na blogu, ale nie mogła im (tym ślicznym ząbkom) zrobić zdjęcia, bo nie chciałem ich pokazać ha ha ha

pokaż mamie ząbki, no pokaż ....  i co - pokazuję mój język ;-)
i trzeba było sposobem - bez zabawki nic bym nie pokazał :-)
i są dwa śliczne, białe ząbki



szykuje się wielki dzień :-)

     hej, hej

jutro wielki dzień po raz pierwszy odbędzie się przyjęcie specjalnie dla mnie i mojej siostry - wyprawiamy wspólne urodziny :-)
     Co prawda Zuzia już miała urodziny, ja będę miał dopiero 21 lipca - ale czy to ma jakieś znaczenie???
Przyjęcie odbędzie się na dworze w parku, będzie tort, ognisko z kiełbaskami i zabawy dla dzieci - ale będzie fajnie :-D
Szkoda tylko, że zabraknie kilka bliskich mi osób :-(  - trzeba będzie jakoś to nadrobić!!!

     A tymczasem dzisiaj trwały przygotowania: Zuzia poszła z babcią na działkę po malinki, które mają znaleźć się w torcie, mama cały czas coś pakuje, szykuje i piecze biszkopt a ja i tata hmmmm zobaczcie sami

to się nazywa relaks i zabawa w jednym

hamak na balkonie - super sprawa :-)  polecam :-)






  

01 lipca 2014

jagody i truskawki - taki mix

     Spróbowałem zmiksowanych jagód i truskawek z jogurtem - pyszne i ciekawe :-) Mocno  przechodził dreszczyk po całym moim ciele od tego kwaśnego i troszkę cierpkiego smaku - zobaczcie jaki miałem podpór - i kto by pomyślał, że jagody wystarczą ha ha ha :-)