A dzisiaj WIELKIE pakowanie :-)
Mam przy tym super zabawę:-) co mama naszykuje ja strącam, co mama spakuje do torby czy walizki ja wyciągam - ale fajnie :-)))
no i koniec pakowania - jestem gotowy na nowe przygody :-))) oprócz rehabilitacji zamierzam odpoczywać, poznać nowych przyjaciół i świetnie się bawić :-)))
aaaaaaa i się wydało - byłem u fryzjera, tym razem w moim mieście. Mi się podoba nowa fryzurka a z tyłu zostawiłem sobie loczki ;-)
Życzcie mi miłego pobytu :-)
Ps. buziaki dla wszystkich, którzy mnie lubią :-*
Ps.2 Pani Jolu! loczki zostały specjalnie dla Pani :-*
Nie będę kolejny raz przepraszał za tak długą przerwę i zacznę pisać :-)
Zacznę od najważniejszych wydarzeń:
1. Mama złożyła wniosek do miejskiego żłobka, chciała żebym mógł choć kilka godzin spędzać z rówieśnikami, naśladować ich, bawić się i współzawodniczyć z nimi. Niestety dlatego, że mama nie pracuje nie przyjęli mnie :-(.
Nie raz słyszeliśmy od specjalistów, że najlepszą rehabilitacją dla mnie będzie rodzeństwo i rówieśnicy - dlatego szukamy rozwiązania zastępczego :-).
2. Dzięki WAM jadę z mamą na turnus rehabilitacyjny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i to już w najbliższą niedzielę :-). Część funduszy udało się nam zdobyć fundusze z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (wniosek trzeba złożyć na początku stycznia), a częściowo z waszych wpłat i 1% podatku. JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJEMY :-)))
Dwutygodniowy turnus spędzimy w nadmorskiej miejscowości :-). Codziennie będę miał rehabilitacje, a po nich będę się bawił i odpoczywał :-) Mama mówi, że będziemy kąpać się w morzu, chodzić na spacery, bawić się z dziećmi, jeść lody i takie tam różne przyjemności :-) Nie mogę się już doczekać :-))) Postaram się na bieżąco informować WAS co u nas słychać :-)
Jeszcze tylko przypomnę, że coraz częściej CZWORAKUJĘ !!!!!!I TO JAK :-)
Oczywiście NAJLEPSZYM motywatorem i nauczycielem jest moja kochana siostra :-)
zobaczcie sami jak razem "idziemy" :
Można też powiedzieć, że umiem już sam jeść :-). Na razie najlepiej idzie mi jedzenie jogurtu łyżeczką. Podstawy załapałem - teraz tylko będę to doskonalić !!!! I tutaj zasługi również przypisuję w 100% Zuzi. To ona często bawiła się ze mną w gotowanie a później karmienie. A mama, hmmm no tutaj się nie popisała........ mówiła do Zuzi "nie baw się tak z Piotrusiem, nie można go oszukiwać - a ty dajesz mu do jedzenia pustą łyżeczkę". Ale Zuzia na szczęście nie przestawała się ze mną bawić :-). Po kilku takich zabawach już umiałem świetnie trafiać łyżeczką do buzi :-))). Jak Zuzia wychodzi do szkoły, biorę zabawkowe naczynia, gotuję zupki a później je zjadam :-)))) (i czasami karmię mamę :-))