A co poza tym???
Dużo ćwiczę. Moja mama nie nazywa tego ćwiczeniami tylko zabawą. I wiecie co jest w tym najlepsze - uwierzyłem jej i świetnie się przy tym razem bawimy :-). W poniedziałki widzę się z panią pedagog, panią logopedą i panią fizjoterapeutką. We wtorki ćwiczę z moją fizjoterapeutką, panią Martyną, która towarzyszy mi najdłużej (chyba od 6 miesiąca życia) i która jest niezastąpiona w wielu dziedzinach :-))) oraz z panią logopedą, z którą też ćwiczymy spory kawałek czasu (ale w tym przypadku mieliśmy kilka miesięcy przerwy). Środy i czwartki odpoczywamy od specjalistów, co nie znaczy, że nie ćwiczymy! Zaś w piątki będę regularnie jeździł do Zielonej Góry na muzykoterapię :-). Do tego dochodzi jeden raz w miesiącu prywatna wizyta w Zielonej Górze u logopedy, hipoterapia (tutaj wizyty są uzależnione od pogody i czasu) oraz dogoterapia, w planach pojawiła się również rehabilitacja na basenie. Ojjjj nie ma nudy :-)))
A oto kilka zdjęć z wczorajszej hipoterapii:
a tutaj pokazywałem pieska, który biegał za konikiem :-) |
tutaj siedzę całkiem sam :-))) (była to chwila, ale była :)) |
Co jeszcze z nowinek? A na przykład to, że udało się mamie nagrać jak mówię "tata". Na razie jest to słowo, które powtarzam bardzo nieśmiało i cichutko, nie przyporządkowuję go też do osoby "tata", ale dajcie mi jeszcze troszkę czasu :-)
Ps. Tatuś przeszczęśliwy :-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz