W czwartek byliśmy u lekarza, a nawet u dwóch. Jeden od razu przepisał antybiotyk, drugi spróbował bez (przepisał syrop i inhalacje), wybraliśmy drogę bez antybiotyku. Niestety nie udało się, pojawiła i utrzymywała się wysoka gorączka, kaszel stał się bardziej dokuczliwy :-(. W poniedziałek byliśmy po raz drugi i lekarza i okazało się, że mam już zapalenie oskrzeli = antybiotyk, inhalacje ............ Jest LEPIEJ :-) tak nam się wydaje, nie mam gorączki, już prawie nie kaszlę, przespałem całą noc (czyli rodzice też ;-)) i łobuzuje ile się da :-D.
Jutro kolejna wizyta kontrolna - trzymajcie za mnie kciuki, bo ogólnie, to z tymi chorobami nie jest wesoło. Przychodnie przepełnione, odwołane szczepienia dzieci zdrowych i szpitale bez wolnych miejsc :-(
Trzymajcie też kciuki za mojego zespołowego kumpla Bartusia - też jest chory i trochę martwimy się o Niego. Bartuś jest w szpitalu, na szczęście ma się już coraz lepiej - prawdopodobnie wyjdzie w piątek. Wspólne spotkanie, planujemy chyba już od miesiąca i cały czas przeszkadzają nam te bakterie i wirusy :-( - miejmy nadzieję, że wkrótce się uda :-).
4 razy dziennie mam inhalacje i bardzo je lubię (czasami przy nich zasypiam:-)) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz