W ostatnich dniach (no może tygodniach) jakoś tak wyszło, że dużo fajnych rzeczy się nauczyłem. Ciszą mnie moje osiągnięcia - ale to, jak reagują na nie moi rodzice i rodzina, często mnie dziwi :-) cieszą się jakbym co najmniej, no nie wiem, nagle nauczył się czytać, pisać, tańczyć itd.
(gdzieś tam w głębi cieszy mnie to, że są ze mnie tacy dumni - ale ciiiiiiii ;-)) - niech myślą, że jestem "twardy" :-D
- pierwsza umiejętność: ciągłe próby siadania (już każdego dnia przynajmniej 5 razy sobie usiądę, ale nadal pewniej czuję się w pozycji leżącej) :-)
- druga umiejętność: pokazuję jaki jestem duuuuży :-)
- trzecia umiejętność - umiem posprzątać klocki :-)
A na koniec zdjęcie z dzisiejszego dnia - spacerek przed rehabilitacją.
Byłem dzisiaj u pani Darii - logopedy i ćwiczeniach ruchowych u pani Agnieszki - obie stwierdziły, że nadszedł czas w którym dobrze wiem czego chcę. To dobrze choć na zajęciach przestaję być grzecznym pacjentem :-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz