15 stycznia 2015

SIKU - kolejny krok ku samodzielności :-)))

     Wielki dzień, wielkie wydarzenie, "wielki JA".

!!!!!!!! ZROBIŁEM SIKU DO NOCNIKA !!!!!!!!!

Tak, tak to nie są żarty :-). A było to tak ......

    Wracamy do tego, że jakiś tydzień temu, przyszła do mnie babcia z niespodzianką - nocnikiem. Sam nocnik nie jest byle jaki , bo jest po mojej siostrze. Przez te wszystkie lata, nocnik Zuzi (a jest ich już sporo - odkąd Zuzia korzysta z toalety), czekał na mnie u babci w piwnicy. Czekał aż będę gotowy .... i nadszedł ten czas :-). Początki nie były łatwe - nie polubiłem tej żółtej, dziwnej miski - chociaż nie! Polubiłem, ale wkładać do niej klocki - a nie na niej siedzieć :-).
Szybko nastąpił przełom, bo ....  JUŻ  lubię na nim siedzieć, co prawda krótko, ale lubię.
Dobrze jest, jak mama się trochę powygłupia i pobawi ze mną - wtedy siedzę i jest fajnie :-)))   

I tak, nocnik stał się codziennością - co wieczór, po rehabilitacji, a przed kąpielą mam krótkie  "posiedzenie" na nocniku.
     Jak to się stało dzisiaj? A no tak... Mama, to sobie dobrze zaplanowała. Zabrała mnie na spacerek akurat na moją popołudniową drzemkę. Pospałem wyjątkowo długo, bo prawie dwie godziny i jak tylko się przebudziłem, to szybko do domku. Raz, dwa ściągnęła mi suchą pieluchę i siup na żółty nocnik. Trochę się powygłupiała razem z tatą, trochę posiedziałem i ..... już było SIKU :-) i to duuużo, jak na tak małą osóbkę jak ja :-D
    Jak dla mnie, to nic takiego się nie wydarzyło. Chyba nawet nie zarejestrowałem, że ten płyn w nocniku, to moja sprawa. No, ale rodzice pękają z dumy :-))) - a niech się cieszą !!!!







Ps. w wieczorem nie powtórzyłem tego wyczynu - chociaż nie, zrobiłem to w połowie!!! posiedziałem grzecznie na nocniku, po czym siku zrobiłem już w wannie :-)))

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz