Hurrra !!!!
Dzisiaj, u nas w domu, odbyła się
dogoterapia. Poznałem dwie przemiłe panie (Kasię i Arletę) i przede wszystkim rewelacyjną suczkę Fionę - to będzie moja główna terapeutka. To była naprawdę bardzo przyjemna terapia. Na początku, byłem nieco nieśmiały, ale z biegiem czasu troszeczkę się odważyłem: wyciągałem rączkę, głaskałem, podpierałem a nawet leżałem na Fionie :-) i wiecie co jeszcze, ta śliczna suczka jadła z moich plecków swoje smakołyki. Muszę dodać jeszcze słówko o mojej Zuzi - też nabrała odwagi do piesków - Fiona jadła jej z ręki :-) (trochę się przy tym śliniła - ale co tam, przecież ja też się czasami ślinię ha ha ha).
Było tak miło, że na pewno będziemy kontynuować taki rodzaj terapii :-) A co na takich zajęciach będziemy robić??? Ćwiczyć dużą i małą motorykę, słuchać muzyki i odgłosów zwierząt, poznawać części ciała, segregować psią karmę, robić korale dla Fiony i po prostu RAZEM BYĆ!!!!
SUPER!!! SUPER!!!!! SUPER!!!!!
Kilka uwiecznionych chwil:
|
na początku ostrożnie - a później ....... :-) |
na deser krótki film:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz