Po środowym spotkaniu z pieskiem, przyszedł czas na równie ważny dzień - a mianowicie czwartek i spotkanie w salonie fryzjerskim . To właśnie w czwartek, byliśmy umówieni do pani Marty (mamy mojego zespołowego kumpla) na strzyżenie. Było Super. Pani Marta, to profesjonalistka, zrobiła mi świetną, chłopięcą fryzurę - a przy tym wszystkim jak mnie zagadywała :-) gadu, gadu i ciach, gadu, gadu i ciach .... i tak w kilka minut stało się to:
i wiecie co jeszcze? ..... w ogóle nie płakałem - rodzice mówią, że jestem ZUCH !!!
I TERAZ JUŻ JEST TAK - MAM NADZIEJĘ, ŻE DALEJ SIĘ WAM PODOBAM:-)
... i jeszcze jedno zdjęcie, z ciocią :-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz